O mikrowarzywach
Z mikrowarzywami zetknęłam się pisząc doktorat. Praca naukowa nad tym, jak w naturalny sposób zwiększyć wartość odżywczą roślin bez nawozów sztucznych, podsunęła mi pomysł na biznes.
Faza wzrostu rośliny pomiędzy kiełkiem a tzw. babyleaf’em, to nie tylko kumulacja składników odżywczych ale też smaku, barwy i tekstury. Mikrowarzywa, które uprawiam dostarczają ich ok. kilkadziesiąt razy więcej niż dorosła roślina, a do tego są pyszne i nawet ich niewielka ilość podkreśla smak potraw. Dopracowałam uprawę mikrowarzyw tak, aby jak najwięcej mogły czerpać z organicznego podłoża i słońca.
Wystarczy raz ich spróbować, aby docenić walory smakowe i dołączyć na stałe do jadłospisu. Klienci są zaskoczeni ich wydajnością i wpływem na wygląd i zdrowie.
Kinga Młyńska